Numer scenariusza: 3
Tytuł: " Gwiazda "
Z: Ty i Kim Taehyung ( V - BTS )
Długość: 1 częściowy
Dla: Timooda ( Przepraszam, że musiałaś tak długo czekać. Miłego czytania. :) )
Gatunek: hetero
_______
Był piękny słoneczny dzień. Pogoda za oknem aż się prosiła żeby wyjść na spacer. Promienie słoneczne wpadały przez okno pięknie oświetlając twój pokój swoim ciepłym blaskiem. Nie miałaś dziś ochoty na rozmowy, ale nie lubiłaś wychodzić sama. W takich sytuacjach najlepszym wyjściem był pies.
Przypięłaś smycz do obroży, pogłaskałaś psiaka po puchatej głowie i ruszyłaś w stronę drzwi. Gdy je otworzyłaś oślepiły cię promienie słoneczne, a wiatr delikatnie otarł się o twoje policzki. Pomyślałaś, że pobliski park będzie najlepszym miejscem po czym ruszyłaś w jego kierunku.
Spacerowałaś po parku pogrążona w myśleniu. Wiatr delikatnie powiewał twoje włosy, a koło twoich nóg plątał się twój wierny towarzysz który spoglądał na ciebie co jakiś czas wesoło merdając ogonem. Lubiłaś taką pogodę i spacery podczas których mogłaś pogrążyć się w marzeniach i oddalić od rzeczywistości.
Nagle zostałaś wybita z rytmu. Twoje myśli uciekły i nie wiedziałaś o co chodzi. Słyszałaś jak ktoś krzyczy: Stój!.. Stój!!.. Zatrzymaj się! ... Nagle koło ciebie przebiegł rozpędzony pies, a tuż za nim jego właściciel. Twój pies widząc to przyłączył się do zabawy i pociągnął cię za sobą.
Psy wybiegły z parku i pomknęły w stronę lasu graniczącego z parkiem. Gdy dotarły na miejsce zatrzymały się przy drzewie i zaczęły głośno na nie szczekać.
- Dlaczego przyciągnęły nas aż tutaj i szczekają na drzewo? - zapytałaś zdyszana.
- Mój pies wyczuł wiewiórkę, a twój na pewno pomyślał, że to świetna zabawa.
Spojrzałaś na osobę która udzieliła ci odpowiedzi i ujrzałaś chłopaka o nieprzeciętnie delikatnej i słodkiej urodzie. Stanęłaś w bezruchu z oczami wlepionymi w chłopaka. Miał w sobie coś co działało na twoje oczy jak magnes. Nie mogłaś ich od niego oderwać.. Chłopak spojrzał się na ciebie, promiennie uśmiechnął i powiedział:
- Nazywam się Taehyung, ale mów mi po prostu V.
Po chwili ocknęłaś się i odpowiedziałaś:
- A ja jestem ___.
- Miło mi Cię poznać. - powiedział i uśmiechnął się jeszcze bardziej.. Jego uśmiech był tak promienny i szczery, że zaraził i ciebie. Teraz na twojej twarzy też pojawił się ogromny, piękny uśmiech.
Nagle zauważyliście, że nastała dziwna cisza.
- A gdzie psy? - zapytałaś przestraszona
Chłopak na chwilę stracił swój promienny uśmiech. Było po nim widać, że bardzo się zmartwił, ale oczywiście nie chciał dać poznać tego po sobie i po chwili na jego twarzy znów pojawił się promienny uśmiech. Kochany V chciał wszystko zamaskować uśmiechem żebyś nie czuła się zawiedziona.
- Chodź. Poszukamy je. - powiedział
Poszliście w głąb lasu. Jeszcze nigdy tu nie byłaś, więc te tereny były ci całkiem nie znane. Bałaś się, że zabłądzicie, ale wiedziałaś, że za wszelką cenę musicie odnaleźć psy.
Z drugiej jednak strony towarzystwo chłopaka wywoływało u ciebie dziwne uciski w klatce piersiowej i czułaś, że masz rumieńce na policzkach. Razem z nim mogłabyś błądzić wiecznie.
- Nigdzie ich nie widzę. - powiedział
Spojrzałaś na niego i zamiast promiennego uśmiechu ujrzałaś smutek i zmartwienie. Jego głowa była pochylona ku dołowi.
Był taki smutny i bezradny, że aż zrobiło ci się go szkoda. Podeszłaś do chłopaka, spojrzałaś na niego czule i powiedziałaś:
- Nie martw się. Na pewno je znajdziemy.. Obiecuję.
Na twoje słowa chłopak uniósł głowę i spojrzał ci prosto w oczy. Zrobiło ci się dziwnie gorąco, serce zaczęło mocniej bić i czułaś jak na twoich policzkach wybuchł pożar. Zawstydzona odwróciłaś wzrok. Jednak nie wytrzymałaś i po chwili znowu spojrzałaś na V. Jego spojrzenie nadal było skierowane na ciebie. Poczułaś lekkie zawroty głowy. Stał tak blisko ciebie.
Nagle usłyszałaś szelest. Poczułaś, że w krzakach koło ciebie coś się poruszyło. Stanęłaś w bezruchu czujnie wpatrując się w krzaki. Gałęzie zaczęły się ruszać coraz bliżej ciebie. Przerażona krzyknęłaś i wtuliłaś się w V. Zrobiłaś to całkiem odruchowo. Gdy uświadomiłaś sobie co zrobiłaś. Chciałaś natychmiast się odsunąć i przeprosić, jednak nie mogłaś.
Jego ręka mocno przyciskała cię do siebie. Wyraźnie czułaś bicie jego serca na swojej klatce piersiowej.
- Nie musisz się bać. To tylko nasze psy.
Jego głos był taki pogodny. Czułaś, że znowu jest szczęśliwy.
- Tak bardzo się cieszę, że znowu jesteś szczęśliwy. - powiedziałaś i wtuliłaś się w niego jeszcze bardziej. Ciebie samą wypełniała radość, że wszystko tak dobrze się skończyło.
- Że znowu jestem szczęśliwy?.. Przecież byłem szczęśliwy od samego momentu kiedy Cię poznałem.
Po usłyszeniu tych słów z ust chłopaka poczułaś mocne uciski w klatce piersiowej. Tak mocne jak jeszcze nigdy w życiu.
Czy to znaczy, że znaczę dla niego coś więcej? Pytałaś się sama siebie. Nagle chłopak delikatnie odsunął się od ciebie, złapał za kark i przegryzł dolną wargę.
- Wiesz.. Bo ja.. Bo ja tak sobie myślę...
Stałaś i wpatrywałaś się w niego. Widziałaś, że był trochę zakłopotany i mocno zastanawiał się nad tym jak dokończyć wypowiedź. Na twojej twarzy pojawił się troskliwy uśmiech. Kochany V był taki naturalny i słodki. Patrząc na niego nie mogłaś przestać się uśmiechać.
- Bo ja tak sobie myślę, że chyba znaczysz dla mnie coś więcej.
Po wypowiedzeniu tych słów spojrzał na ciebie niepewnie. Ujrzawszy twój uśmiech natychmiast odwzajemnił się tym samym.
Nagle twój pies skoczył na ciebie popychając cię w stronę chłopaka tak jak by chciał ci przypomnieć, że teraz twoja kolej. Wpadłaś mu w ramiona i bez namysłu pocałowałaś go w policzek. Widziałaś jak wszystko zaczyna się w nim gotować. Ten drobny i uroczy gest z twojej strony jak widać był dla niego bardzo ważny.
Zaczęło się ściemniać, a wy wciąż tkwiliście w środku lasu.
- Chyba powinniśmy wracać. - powiedziałaś
- Więc chodźmy. Odprowadzę Cię do domu.
Powiedziawszy to uśmiechnął się uroczo i złapał twoją dłoń. Szliście razem trzymając się za ręce, a wasze psy wesoło biegały wokół was. Ta noc była wyjątkowo ciepła, a niebo było bezchmurne i można było ujrzeć na nim miliony gwiazd.
- Gwiazdy są jak ludzie.. wszystkie tworzą jedno i trudno jest dostrzec tę najcenniejszą.. Jednak mi się udało.. Przeszukując całą galaktykę znalazłem tę najcenniejszą gwiazdę.. którą jesteś ty. - powiedział i spojrzał na ciebie.
Byłaś zaskoczona, nie wiedziałaś co możesz odpowiedzieć. Nie spodziewałaś się po nim takich słów. Spojrzałaś na niego. Wasze spojrzenia się spotkały. V uśmiechną się nieśmiało po czym nachylił się i delikatnie cię pocałował.
W tym momencie poczułaś, że już zawsze będziecie razem świecić.. jak gwiazdy na niebie.
~ Kawai
Jezu, dziękuje. To było tak cudowne, że nie mogłam powstrzymać łez. Pisz więcej świetnie ci to wychodzi C,: <3
OdpowiedzUsuńBoziu.. Dziękuję. ^=^ Pisząc to byłam tak zmęczona, że myślałam, że nikomu się nie spodoba. Mój kolejny scenariusz prawdopodobnie będzie podzielony na 2 części. ;)
UsuńJuż nie mogę się doczekać ;w;
UsuńTo było genialne *u* I bardzo fajnie się czytało do piosenki "What Is Love" - Exo ^^
OdpowiedzUsuńChcę więcej bo "głodna jestem" :D
Końcówka the best. Lovciam twoje sceny <3
OdpowiedzUsuń