Numer scenariusza: 2
Tytuł:" Nasza własna historia "
Z: Ty i Park Jimin ( Jimin - BTS )
Długość: 1 częściowy
Dla: Karolina
Gatunek: hetero
_______
Był zimowy, sobotni ranek. Po męczącym tygodniu w szkole byłaś bardzo rozleniwiona i nic ci się nie chciało, ale w twoim sercu panował spokój. Za oknem można było zobaczyć jak wiatr kołysze gałęziami drzew. Siedziałaś tak zamyślona na łóżku, aż nagle do pokoju wskoczyła mama i oznajmiła żebyś poszła na zakupy. Nie chciało ci się nigdzie wychodzić, ale nie miałaś nic lepszego do roboty, więc pomyślałaś, że taki spacer to dobry pomysł.
Ubrałaś się ciepło, wzięłaś listę zakupów i wyszłaś z domu.
Na dworze był straszny mróz i na pewno nie jedna osoba uciekłaby od razu do domu, ale ty byłaś dzisiaj tak spokojna i pogrążona w myśleniu, że mogłabyś tak chodzić cały dzień. Lubiłaś gdy śnieg chrupał ci pod nogami, a wiatr delikatnie powiewał pasma włosów wychodzące z czapki.
Po zrobieniu zakupów ruszyłaś w drogę powrotną do domu. Patrzyłaś na ośnieżone drzewa i sople lodu ozdabiające dachy budynków.
Z tego wszystkiego nie zauważyłaś, że weszłaś na zamarzniętą kałużę. Próbowałaś utrzymać równowagę, aż nagle poczułaś, że na kogoś wpadłaś i polecieliście razem na ziemię. Natychmiast podniosłaś głowę i ujrzałaś, że leżysz na chłopaku który ma całą twarz w czymś czerwonym.
- O Mój Boże.. To krew! - panicznie krzyknęłaś
Chłopak otworzył oczy i powiedział:
- Krew? To niemożliwe. Przecież nawet nic mnie nie boli oprócz pleców, łokci i kolana.
Po czym przetarł ręką twarz. Zrobił ogromne oczy i krzyknął:
- Faktycznie.. To krew. To krew!
Panicznie zaczęłaś szukać chusteczek w torebce, aż nagle oboje zauważyliście, że koło torby z zakupami leży rozlany keczup.
Chłopak widząc to wpadł w atak śmiechu, a ty kompletnie nie widziałaś jak się zachować, było ci trochę niezręcznie.
- Bardzo Cię przepraszam, za wszystko. - powiedziałaś
- Nie ma za co. Przynajmniej jest zabawnie.
Było po nim widać, że jest naprawdę rozbawiony.
Zaczęłaś zbierać zakupy, a on od razu poderwał się do pomocy. Gdy już po sobie posprzątaliście chłopak powiedział:
- Więc może się przedstawię. Jestem Jimin.
- A ja ___ .
- Skoro już się znamy to może pomogę ci zanieść zakupy do domu?
Nie chciałaś sprawiać u kolejnych problemów, ale wiedziałaś, że jeśli się zgodzisz to spędzisz z nim jeszcze trochę czasu.
- Jeśli chcesz. - odpowiedziałaś
- Oczywiście, że chcę.
Złapał za zakupy i poszliście razem przed siebie. Przez całą drogę do domu śmialiście się z tego co się stało. Naprawdę bardzo dobrze się wam razem rozmawiało. Gdy doszliście już do domu Jimin położył zakupy uśmiechną się i powiedział.
- Może spotkamy się jeszcze, na przykład jutro?
Nie mogłaś odmówić. Zgodziłaś się, po czym przytulił cię na pożegnanie i poszedł. Czułaś jak twoje serce zaczyna mocniej bić. Przez to wszystko prawie, że nie mogłaś złapać oddechu. Mama widząc cię przez okno szybko wybiegła przed dom w kapciach.
- Dlaczego tak stoisz na tym mrozie? - złapała zakupy i pociągnęła cię za sobą do domu. Całą resztę dnia myślałaś tylko o nim i jutrzejszym spotkaniu. Nie mogłaś się doczekać, ale jednocześnie trochę się bałaś. W jego towarzystwie nie byłaś sobą. Wieczorem nie mogłaś zasnąć i tak oto prawie przez całą noc nie zmrużyłaś oka. Rano wcale nie czułaś się niewyspana. Adrenalina przyspieszała każdą twoją czynność i cała się trzęsłaś. Rodzice widząc cię przy stole podczas śniadania kiedy nie mogłaś wycelować nożem z masłem na kromkę chleba popatrzyli na siebie z dziwnymi wyrazami twarzy. Nagle tata spytał:
- Czy coś się stało?
- Co? Nie, nie, nic. - odpowiedziałaś
- Na pewno coś się stało. Zazwyczaj trafiałaś nożem w chleb. - wtrąciła się mama.
Po prostu mam dziś ważne spotkanie i trochę się stresuję. - odpowiedziałaś lekko się uśmiechając.
Rodzice Nie musieli już więcej pytać, dobrze wiedzieli o co chodzi. Po śniadaniu poleciałaś przygotować się do wyjścia. Gdy byłaś już gotowa Usłyszałaś dzwonek do drzwi. Gdy je otworzyłaś stał on. Poczułaś, że twoje nogi nagle stały się jak z waty i nie mogłaś z siebie wydusić ani słowa. Był taki uroczy.
- Możemy już iść? - zapytał po czym wręczył ci piękną czerwoną różę. Czułaś, że twoje serce zaczyna bić coraz mocniej, a policzki płoną od rumieńców. Długo spacerowaliście rozmawiając i śmiejąc się razem. Strasznie się trzęsłaś, ale nie było ci zimno. Trzęsłaś się przez jego obecność która sprawiała, ze twoje serce biło tak mocno jakby chciało wyskoczyć ci z klatki piersiowej. Zauważył jak się trzęsiesz i powiedział:
- Chyba musi ci być naprawdę bardzo zimno.
Po czym przyciągną cię do siebie i objął jedną ręką. Byłaś tak blisko niego. Zrobiło ci się gorąco i zaczęłaś się jeszcze bardziej trząść.
- Chyba nadal jest ci zimno.
Przytulił cię do siebie jeszcze mocniej, ale tym razem objął cię obiema rękami. Czułaś jakby nagle czas staną w miejscu. Tylko Ty i On tak blisko siebie. Nigdy nie podejrzewałaś, że coś tak pięknego cię spotka.
- Bardzo się cieszę, że poznałem cię w taki sposób, a nie na jakiejś dyskotece. To tak jakbyśmy od samego początku tworzyli własną historię... i coś czuję, że to będzie długa i piękna historia ze szczęśliwym zakończeniem.
Powiedziawszy to bez większego namysłu pocałował cię prosto w usta. Zrobiło ci się słabo, ale wiedziałaś, że nie upadniesz... zbyt mocno Cię trzymał.
- Chyba musi ci być naprawdę bardzo zimno.
Po czym przyciągną cię do siebie i objął jedną ręką. Byłaś tak blisko niego. Zrobiło ci się gorąco i zaczęłaś się jeszcze bardziej trząść.
- Chyba nadal jest ci zimno.
Przytulił cię do siebie jeszcze mocniej, ale tym razem objął cię obiema rękami. Czułaś jakby nagle czas staną w miejscu. Tylko Ty i On tak blisko siebie. Nigdy nie podejrzewałaś, że coś tak pięknego cię spotka.
- Bardzo się cieszę, że poznałem cię w taki sposób, a nie na jakiejś dyskotece. To tak jakbyśmy od samego początku tworzyli własną historię... i coś czuję, że to będzie długa i piękna historia ze szczęśliwym zakończeniem.
Powiedziawszy to bez większego namysłu pocałował cię prosto w usta. Zrobiło ci się słabo, ale wiedziałaś, że nie upadniesz... zbyt mocno Cię trzymał.
~ Kawai
No ^^ i nie mam żadnych zarzutów . Bardzo ładnie napisany scenariusz i naprawdę przypadł mi do gustu . Słodki i kochany Jimin taka rola naprawdę do niego pasuję . Spójny przejrzysty i przyjemny tekst . Moje gratulacje drugi tekst i takie postępy *o* Choi zamawia scenariusz z swoim kochanym ub Sugą :3 Hwaiting i powodzenia :3
OdpowiedzUsuńDziękuje za scenariusz ;* twoje prace bardzo mi się podobają, oby tak dalej ;) Dobra robota ! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję .. ^=^ Pracuję nad kolejnym. :)
UsuńUmarłam jak to czytałam *O* masz wielki talent <3
OdpowiedzUsuńBardzo ci dziękuję Kochana.. ^^
UsuńUmarłam jak to czytałam *O* masz wielki talent <3
OdpowiedzUsuńkocham jak piszesz... <3<3<3 Wolałabym troche dłuższe ale i tak jest świetny ...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podobają ci się moje prace.. ^^
UsuńTo był dopiero mój 2 scenariusz.. Wydaje mi się, że nowe są dłuższe. Zresztą wszystko zależy od weny. :)
Jak tak dalej pójdzie to ChimChim zacznie mnie nawiedzać w snach i nie będe mogła przez niego racjonalnie myśleć. jak zawsze był fajnie napisane tylko te cholerne literówki mnie drażnią.
OdpowiedzUsuń