wtorek, 27 stycznia 2015

" Tajemnica "





Numer scenariusza: 12
Tytuł: " Tajemnica "
Z: Ty i Jeon Jeongguk ( Jungkook - BTS )
Długość: 1 częściowy 
Dla: Julia  
Gatunek: hetero 
( Przepraszam za tę dość sporą przerwę. Była ona spowodowana totalnym brakiem weny, ale nareszcie udało mi się coś napisać z czego bardzo się cieszę. -( ^=^ )- Mam nadzieję, że wam się spodoba i, że moja wena powróci jak najszybciej. Miłego czytania. ^^ )

_______


[...] Wbiegłaś na salę treningową.
- Powiedz mi całą prawdę! - krzyknęłaś [...]
Zerwałaś się z łóżka zdyszana i zlana zimnym potem. Znowu to samo. Każdej nocy śnił ci się jeden i ten sam sen, jednak nigdy nie wiedziałaś do kogo krzyczysz ani czego chcesz się dowiedzieć. Wstałaś z łóżka owinęłaś się szlafrokiem i poszłaś w stronę pokoju brata. Byliście bliźniakami dwujajowymi. Nie byliście do siebie ani trochę podobni. On miał oczy po mamie i uśmiech po tacie, za to ty wyglądałaś jak z całkiem innej bajki.
- Jungkook wstawaj, bo spóźnimy się do szkoły!
Zawołałaś wskakując na plecy śpiącemu bratu.
- Jeszcze chwilkę. - wydusił z siebie niewyraźnie 
Jak zwykle uległaś. Wyglądał zbyt słodko kiedy spał. Poszłaś do kuchni i zaczęłaś szykować śniadanie. Za jakiś czas brat dołączył do ciebie. Przyszedł bez koszulki wystawiając przy tym na światło dzienne swoje dobrze zbudowane ciało.
- Idź się ubrać, bo się przeziębisz. - powiedziałaś
- Martwisz się o mnie? - zapytał z uradowaniem na twarzy
- Pewnie. W końcu jesteś moim bratem. - powiedziawszy to rozczochrałaś ręką jego włosy
- Ej. Gdzie z tą ręką? Przed chwilą robiłaś kanapki.
Usiedliście przy stole i zaczęliście jeść śniadanie. Nagle zauważyłaś coś na prawym ramieniu Jungkooka. Coś na co wcześniej nawet nie zwróciłaś najmniejszej uwagi.
- Co ty masz na prawym ramieniu?
- To znamię.
- Znamię?
- No. Mama też takie ma.
- To dlaczego ja nie mam? - spytałaś zdziwiona
- Późno już. Lepiej się pośpiesz, bo się spóźnimy.
Nie czekając na twoją odpowiedź wstał od stołu i poszedł w stronę łazienki. Wzruszyłaś ramionami i też poszłaś się szykować.
Dzień jak co dzień. 6 godzin w szkole i powrót do domu. Jednak dziś wracałaś sama, bo Jungkook musiał zostać w szkole poprawić sprawdzian. Gdy weszłaś do domu miałaś ochotę paść na łóżko i zasnąć. Jednak niestety nic z tego. Mama kazała ci ogarnąć wyprane ubrania. Zaniosłaś na miejsce swoje rzeczy po czym chwyciłaś za ubrania brata. Gdy weszłaś do jego pokoju zauważyłaś na biurku jakąś książkę. Odłożyłaś ubrania i wzięłaś ją do ręki. Okazało się jednak, że to nie książka tylko album fotograficzny. Usiadłaś na łóżku i zaczęłaś przeglądać wszystkie zdjęcia po kolei. Nagle twoją uwagę przykuła fotografia na której znajdowały się dwie całkowicie ci nieznane osoby trzymające dziecko. Wyjęłaś zdjęcie zza foli i zaczęłaś uważnie mu się przyglądać.
- Co robisz w moim pokoju?
Słysząc to aż podskoczyłaś. Nawet nie słyszałaś kiedy wszedł. Był cichy jak kot.
- Oglądam zdjęcia. - odpowiedziałaś delikatnie unosząc album
Jungkook podszedł i zajął miejsce koło ciebie. Jego spojrzenie skierowało się na trzymaną przez ciebie fotografię. Zrobił duże oczy i przeniósł swój wzrok na ciebie.
- Kim są ci ludzie? - spytałaś
Chłopak zaczął rozglądać się po pokoju spanikowanym wzrokiem szukając odpowiedzi.
- Mówiłaś coś? - palnął po chwili
- Tak. Pytałam kim są ci ludzie na zdjęciu.
- Jestem zmęczony. Pogadamy jutro.
Ziewnął i zaczął się rozciągać na wszystkie strony wyrywając przy tym fotografię z twoich rąk.
- Nie odpowiesz mi?
- Na pewno też jesteś zmęczona. Idź już i nigdy więcej nie grzeb w moich rzeczach.
Tej nocy nie mogłaś zasnąć. Cały czas zastanawiałaś się co jest przyczyną takiego zachowania brata. Mieszkacie razem pod jednym dachem już od tak dawna.. od zawsze i zazwyczaj zachowywał się naturalnie. Może on po prostu coś przede mną ukrywa..
Następnego dnia była upragniona przez wszystkich sobota. Ponieważ była piękna pogoda wybraliście się całą rodziną nad jezioro. 
Podeszłaś do wody i zamoczyłaś nogi po kostki. Za jakiś czas zanurzyłaś się już po kolana. Zawsze bardzo powoli oswajałaś się z zimną wodą aby uniknąć nieprzyjemnego szoku. Gdy poczułaś lodowatą wodę w okolicy swojego brzucha stanęłaś w miejscu i myślałaś, że już nie dasz rady pójść dalej. Postanowiłaś, że postoisz tak sobie jeszcze trochę i wyjdziesz. Jednak stało się coś co puściło twój plan z dymem. Całe twoje ciało zalała fala lodowatej wody. Aż całkowicie zdrętwiałaś.
- Jungkoooook! - krzyknęłaś
- Coś strasznie wolno ci to szło, więc stwierdziłem, że ci pomogę. - oświadczył z przeuroczym uśmiechem na twarzy
Stwierdziłaś, że mu też przyda się drobna pomoc i oddałaś mu tym samym. Mokre włosy opadały mu na twarz, a po jego torsie spływały soczyste krople wody. Na ten widok poczułaś dziwny ucisk w klatce piersiowej, ale szybko się ogarnęłaś, bo to przecież twój brat.
- Wszystko ok? - spytał zauważając jak mu się przyglądasz
- Tak tak. - ocknęłaś się
- Cała się trzęsiesz. Chodźmy już lepiej na brzeg.
Powiedziawszy to objął się jedną ręką i pociągnął za sobą. Wasze ciała się zetknęły, a twoje serce przyśpieszyło bicie. Nie wiedziałaś co się z tobą dzieje. Nigdy wcześniej się tak nie czułaś w jego obecności. Gdy już wyszliście z wody usiedliście na ziemi, a Jungkook okrył was oboje jednym kocem. Wasze ciała znów były bardzo blisko, a twoje serce biło niespokojnie. Miałaś wrażenie, że zwariowałaś. Jak można czuć coś takiego w obecności swojego brata. Zaczęłaś się wpatrywać w piękne widoki przed sobą. Chciałaś skupić całą swoją uwagę na tafli wody i drzewom po drugiej stronie brzegu które razem tworzyły piękny letni obraz, aby jak najszybciej i najskuteczniej odepchnąć od siebie te dziwne uczucia.
- Pięknie tu. - westchnęłaś
- Gdyby cię tu nie było.. nie byłoby tak pięknie.
Usłyszawszy to skierowałaś swoje zdziwione spojrzenie na brata. Gdy to zrobiłaś wasze oczy wpatrywały się głęboko w siebie. To było jak magnes, silniejsze od ciebie. Nie potrafiłaś odwrócić głowy. Nagle wasze głębokie spojrzenia przerwał głos rodziców którzy kazali wam już się zbierać. W drodze powrotnej Jungkook odpłynął i opadł na twoje ramię. Znowu to samo uczucie. Ten dziwny ucisk w klatce piersiowej. Nie mogłaś pojąć co się z tobą dzieje. Gdy weszłaś do domu twój wzrok przykuło zdjęcie wiszące na ścianie w przedpokoju. Fotografia przedstawiała całą waszą rodzinę. Zawsze zastanawiało cię dlaczego wśród tych wszystkich ludzi tylko ty masz niebieskie oczy. Po drodze do swojego pokoju zauważyłaś czyjąś sylwetkę na kanapie w salonie. Weszłaś do pomieszczenia i usiadłaś na kanapie.
- Jungkook. Zauważyłeś we mnie coś innego?
- Co masz na myśli? - spytał zdziwiony twoim pytaniem
- Dlaczego tylko ja mam niebieskie oczy?
- Masz je po mamie.
- Po mamie? Ale przecież...
- Powinienem iść trochę poćwiczyć. Wrócę późno. Nie czekaj.
Poklepał cię po ramieniu i ruszył ku drzwiom wyjściowym.
- Stój! Dlaczego ostatnio w ogóle niemożna się z tobą dogadać?
Jednak i tym razem nie uzyskałaś odpowiedzi.
- Po mamie? O co mu chodziło? - mówiłaś sama do siebie
Nagle coś cię oświeciło. Zerwałaś się z kanapy i pobiegłaś w stronę pokoju brata. Gdy weszłaś do środka chwyciłaś album fotograficzny i nerwowo zaczęłaś szukać mającego jako cel zdjęcia. Przejrzałaś już wszystkie strony jednak po zdjęciu ani śladu. Bezradnie opadłaś na łóżko i ciężko westchnęłaś. Nagle zauważyłaś, że coś wystaje spod poduszki. Pociągnęłaś za wystający fragment i po chwili twoim oczom ukazała się poszukiwana fotografia. Dokładnie zaczęłaś się przyglądać każdej z trzech postaci. Dziecko jak i kobieta która je trzymała miały niebieskie oczy. Schowałaś zdjęcie do kieszeni i wybiegłaś z domu kierując się w miejsce gdzie teraz powinien znajdować się Jungkook. Już po chwili byłaś na miejscu. Zdyszana wbiegłaś na salę treningową.
- Powiedz mi całą prawdę! - krzyknęłaś 
Chłopak widząc cię w takim stanie przerażony podbiegł do ciebie.
- Co ci się stało?! - spytał ze strachem w oczach
Wyciągnęłaś z kieszeni zdjęcie i podstawiłeś mu je przed twarz.
- Kim są ci ludzie? - spytałaś załamującym się głosem
- Przecież ci mówiłem żebyś nie grze...
- Kim są ci ludzie? - powtórzyłaś
- Dlaczego mnie o to pytasz?
- Bo teraz tobie ufam najbardziej. - ściszyłaś głos i bezradnie opadłaś na ziemię
Jungkook uklęknął przed tobą i palcem starł spływającą po twoim policzku łzę.
- Ci ludzie?... To twoi rodzice.
- Jak to możliwe?
Spojrzałaś na niego z oczami pełnymi łez.
- Więc dlaczego ich tu zemną nie ma?
Mówiąc to poczułaś na swoich wargach gorzki smak łez.
- Nie wiem czy chcesz znać prawdę, więc...
- Chcę. - oznajmiłaś szybko
Chłopak chwycił twoje dłonie w swoje i spojrzał ci prosto w oczy wzrokiem pełnym troski.
- Twoi rodzice byli jeszcze bardzo młodzi. Bali się wziąć odpowiedzialność za dziecko. Moja mama, gdy o tym usłyszała postanowiła, że wychowa nas oboje. Byłaś w tym samym wieku stąd te całe bliźniaki. Podobno twoja mama bardzo płakała, że jest takim tchórzem. Dała też to zdjęcie.
Powiedziawszy to jeszcze mocniej ścisnął twoje dłonie w swoich i przyciągnął do siebie. Bezsilnie opadłaś na jego ramię.
- Dziękuję, że mi to powiedziałeś... Czasami lepiej poznać nawet najboleśniejszą prawdę niż żyć w kłamstwie.
Teraz w końcu zrozumiałaś skąd się wzięły te dziwne uciski w klatce piersiowej i szybsze bicie serca w jego obecności. Chłopak który był przy tobie przez całe życie wcale nie był twoim bratem.
- Prawda jest taka, że nigdy nie kochałem cię jako siostrę...
kochałem cię jako ___.
- Też ciebie Kocham Jungkook... teraz już nie muszę się tego wstydzić. - powiedziałaś i wtuliłaś się w niego mocno


~ Kawai 


________________________________________

Czy to nie wyszło za smutne..? :c Jak to napisałam bardzo się bałam, że kogoś tym zranię.. Takie odczucia cholernie wrażliwej osoby xD .. Mam po prostu nadzieję, że się podobało. :)