czwartek, 9 lipca 2015

" Złe dobrego początki "







Numer scenariusza: 16
Tytuł: " Złe dobrego początki "
Z: Ty, Jeon Jeongguk i Kim Taehyung ( Jungkook, V - BTS )
Długość: 1 częściowy 
Dla: Vkook
Gatunek: hetero

_______

Dziś był bardzo upalny dzień. Gdy tylko skończyłaś lekcje żwawym krokiem ruszyłaś w stronę domu, żeby jak najszybciej uciec z zasięgu promieni słonecznych. Co jakiś czas mijały cię wozy strażackie. Z powodu suszy i silnego słońca w twojej okolicy wybuchało dużo pożarów.
Weszłaś do domu i poczułaś duszący zapach spalenizny. Woń oraz chmura siwego dymu wydobywała się z kuchni. Nawet nie zdejmując butów szybko pobiegłaś w jej kierunku. Gdy dotarłaś na miejsce ujrzałaś sylwetkę młodego chłopaka. Szybko podbiegłaś w jego stronę i spytałaś:
- Wszystko w porządku? Co się stało?
Zadając te pytania złapałaś go i zaczęłaś prowadzić w stronę wyjścia.
- Spokojnie siostra. Tylko kotlety mi się trochę spaliły.
Powiedziawszy to wyrwał się z twojego uścisku i poszedł otworzyć okno. Już za jakiś czas siwa chmura znikła.
- Nawet nie masz pojęcia jak bardzo się przestraszyłam. - krzyknęłaś za bratem
- Nie gotuję, źle... Gotuję, też źle. - powiedział z wyrzutem
- Co ciebie tak nagle wzięło na gotowanie?
- Rodzice wyjechali na parę dni i kazali mi się zająć młodszą siostrą. - wyjaśnił
Jungkook mogłeś zaczekać na mnie i wtedy zrobilibyśmy to razem.
- Dobrze, dobrze. Następnym razem tak zrobimy, a teraz zamów pizze. - uśmiechnął się i rozczochrał twoje włosy.
Odwzajemniłaś uśmiech i poszłaś po telefon. Po złożeniu zamówienia ruszyłaś w stronę salonu i dołączyłaś do brata oglądającego TV. Jungkook siedział na kanapie ciągle skacząc po kanałach.
- Czy na każdym programie musi być coś o żarciu kiedy jestem tak głodny?
Siedział z grymasem na twarzy ciągle narzekając.
- Jak masz mi tu tak cały czas narzekać może po prostu weź książkę.
- Ale książki są za nudne.
Odetchnęłaś ciężko i poszłaś w kierunku swojego pokoju. Twój starszy brat czasami grymasił jak małe dziecko. Rzuciłaś się na łóżko i leżałaś tak zapominając o wszystkim naokoło. Za jakiś czas zerknęłaś na zegarek. Minęła już godzina odkąd złożyłaś zamówienie. Wyszłaś ze swojego pokoju i poszłaś do brata, który nadal siedział przed TV prawie zasypiając z pilotem w ręku.
- Jeszcze nikt nie przyszedł z zamówieniem? - spytałaś
Odpowiedziało ci przeczące kiwanie głową. Nagle usłyszałaś dzwonek u drzwi i poszłaś w ich kierunku. Gdy je otworzyłaś stał młody chłopak ze zbawieniem w rękach.
- 35zł
- A gdzie rekompensata za ponad godzinę czekania? - spytałaś poważnym tonem
- Nie ustalałem nic takiego z szefem.
- Więc proszę to ustalić ze mną... Panie Taehyung. - dodałaś po zerknięciu na identyfikator chłopaka
- Więc... mogę ci to zrekompensować w swój sposób. - uśmiechnął się zadziornie i zrobił krok w twoją stronę
- No ile można czekać? - Jungkook wparował do przedpokoju, wyrwał ci z rąk pizze i poszedł do kuchni
Taehyung trochę się speszył widząc, że nie jesteś sama.
- 20zł... Może być? - spytał
Kiwnęłaś twierdząco głową i zapłaciłaś.
Weszłaś do kuchni i zajęłaś miejsce przy stole na przeciwko brata. 
- Co ja bym bez ciebie zrobiła?
- Zjada byś więcej pizzy. - zaśmiał się
- Ej. Nie ma tak. Dzielimy się po pół.
Jungkook zabrał ze stołu pizze i ze śmiechem poleciał do swojego pokoju zamykając się w nim.
- Jungkook otwórz te drzwi! Jestem głodna!
- No dobra, chodź. - otworzył je po chwili i wciągnął cię do środka
- Pabo. - zaśmiałaś się
Następnego dnia, gdy weszłaś do domu usłyszałaś dwa męskie głosy. Ściągnęłaś buty i zakradłaś się do salonu. Siedział tam twój brat z jakimś chłopakiem.
- O ___, jesteś... To mój stary kolega ze szkoły, Taehyung.
Spojrzałaś na chłopaka i okazało się, że był to ten sam co wczoraj dostarczył wam pizze.
- Cześć. - powiedział nasuwając na usta szeroki uśmiech
- Hej. - niechętnie odwzajemniłaś uśmiech i poszłaś do swojego pokoju
Wyciągnęłaś potrzebnie książki, zeszyty i zaczęłaś odrabiać lekcje. Po zakończeniu nauki odłożyłaś wszystko na swoje miejsce i położyłaś się na łóżku. Nagle do twojego pokoju wszedł Jungkook.
- Zaproponowałem Taehyung'owi żeby został u nas na noc.
- Jak możesz pozwalać komuś obcemu nocować u nas kiedy rodziców nie ma w domu?
- Znam go już wiele lat. Nie jest tak całkiem obcy.
- Dla ciebie nie, ale dla mnie tak.
- Więc powiedzmy, że to jest mój gość. Ty nie musisz się niczym przejmować. - ustalił i wyszedł z pokoju
Było ci to całkowicie nie na rękę, ale nic nie mogłaś zrobić. W końcu ufałaś swojemu bratu i wiedziałaś, że nie zadaje się z byle kim.
W środku nocy obudził cię dźwięk otwierających się drzwi od twojego pokoju. Aż cała zdrętwiałaś.
- ___ śpisz? - usłyszałaś głos Taehyung'a
Słysząc to jeszcze mocniej zacisnęłaś powieki. Myślałaś, że jeśli to zignorujesz unikniesz jakiegokolwiek kontaktu z nieznajomym. Jenak nagle poczułaś jego rękę na swoim ramieniu. Szybko podniosłaś się do siadu.
- Co robisz w moim pokoju o tej porze? - spytałaś stanowczo
- Zachciało mi się pić. - wyjaśnił
- Więc dlaczego po prostu nie pójdziesz do kuchni się napić? - zadałaś pytanie nieco poirytowana
- Nie chciałem tak sam kręcić się po domu. Jeszcze źle byście to odebrali.
Odetchnęłaś głośno i zeszłaś z łóżka po czym poszłaś z chłopakiem do kuchni. Gdy chciałaś zapalić światło złapał twoją rękę.
- Lepiej zróbmy to po ciemku. Nie chcę żeby Jungkook się obudził.
Udałaś, że nie zauważyłaś w tym podtekstu i poszłaś po szklankę i butelkę wody.
- Proszę bardzo. - powiedziałaś podając mu to czego potrzebował
Chłopak podziękował i zawiesił swój wzrok na tobie.
- Patrz co robisz! - krzyknęłaś
- Nie potrafisz wycelować w szklankę?! - dodałaś
Na podłodze pojawiła się ogromna kałuża wody mineralnej.
- Aish... przepraszam.
Taehyung zauważył ścierkę wiszącą koło zlewu i ruszył w jej kierunku. Jednak poślizgnął się na mokrych kafelkach i poleciał prosto na ciebie. Oczywiście straciłaś równowagę i już po chwili leżałaś na podłodze przygnieciona przez ciało chłopaka. Nagle światło się zapaliło, a w wejściu do kuchni stanął Jungkook.
- Co tu się dzieje?... Taehyung dlaczego leżysz na mojej siostrze?!
- Nic nie zaszło. - zaczął się tłumaczyć
Zszedł z ciebie i pomógł ci wstać.
- Oppa to nie tak jak myślisz.
- Nie chcę o tym myśleć... ___ idź do mojego pokoju.
- Po co?
- Będziesz spała ze mną.
- Co? Ale...
- Wtedy będę spokojny.
Powiedziawszy to złapał cię za nadgarstek i pociągnął w stronę swojego pokoju. Gdy byliście już w środku podeszłaś do biurka i usiadłaś na krześle, które przy nim stało.
- Nie idziesz spać? - spytał
- Nie mam gdzie.
- Kładź się koło mnie.
- Nie będę spała z tobą w jednym łóżku.
- Przecież jestem twoim bratem... Jaki problem?
- To krępujące.
- Już nie wymyślaj i chodź tu.
Byłaś bardzo zmęczona i jednocześnie wiedziałaś, że nie masz wyboru, więc położyłaś się koło brata i starałaś jak najszybciej zasnąć.
Następnego dnia obudziłaś się w objęciach brata. Jungkook oczywiście nie mógł kontrolować swoich czynów podczas snu. Dyskretnie wydostałaś się z jego objęcia i poszłaś przygotować śniadanie. Gdy tylko skończyłaś chłopcy weszli do kuchni.
- O zrobiłaś śniadanie? Dzięki.- ucieszył się Jungkook
- Smacznego. - uśmiechnęłaś się
Zauważyłaś jak Taehyung nieśmiało odwzajemnia uśmiech. Było po nim widać, że cały czas jest mu głupio po tym co wydarzyło się w nocy. Było ci go trochę szkoda, bo wiedziałaś, że chyba nie chciał źle.
- Z okazji, że mamy sobotę może wybierzemy się do kina? - zaproponował Jungkook
- Dobry pomysł. - poparł Taehyung
- Zależy na co. - dodałaś
- A to już niespodzianka. - Jungkook uśmiechnął się uroczo
Po zjedzeniu śniadania i ogarnięciu kuchni wybraliście się do kina.
- Jungkook powiedz mi wreszcie na co idziemy.
- Zobaczysz.
Zajęłaś miejsce między bratem, a Taehyung'iem. Gdy film się zaczął zorientowałaś się, że to najzwyczajniej w świecie horror. Gatunek, którego nie mogłaś strawić.
- Jak mogłeś mi to zrobić? Przecież wiesz, że nie znoszę horrorów. - skierowałaś słowa do brata
- Kiedyś w końcu musisz się do nich przekonać.
- Teraz to jest jeszcze bardziej niemożliwe.
To był chyba najstraszniejszy film jaki przytrafiło ci się oglądać. Myślałaś, że zaraz padniesz na zawał. Co chwilę tylko chowałaś głowę pod koszulkę. W pewnym momencie ze strachu automatycznie wtuliłaś się w brata i zostałaś w tej pozycji aż do końca seansu. Gdy film dobiegł końca odetchnęłaś z ulgą. Miałaś już tego serdecznie dosyć. Po chwili zapaliły się światła i zauważyłaś, że siedzisz wtulona w Taehyung'a. Przez to, że było ciemno musiałaś się pomylić kto siedzi z której strony.
- Widzę, że nawet się polubiliście. - zaśmiał się Jungkook
Zawstydzona szybko odsunęłaś się od chłopaka.
- Nawet mnie nie denerwuj. - powiedziałaś przez zęby
Szczerze to byłaś bardziej zawstydzona niż zła. Dzięki Taehyung'owi podczas oglądania czułaś się lepiej. Ani razu się od ciebie nie odsunął, ani cię nie odepchnął. Myśląc o tym na twoich ustach mimowolnie pojawił się uśmiech, a w sercu zrobiło się dziwnie ciepło. 
Po powrocie do domu poszłaś z bratem zregenerować się na tarasie. Słońce już powoli chowało się za koronami drzew dzięki czemu temperatura była znośna. 
- Jungkook... Opowiedz mi coś o Taehyung'u.
- Największy wariat jakiego znam, zawsze potrafi poprawić humor. Jednak pod maską idioty chowa się się rodzinna i kochająca dusza.
- Hm. Rozumiem. - uśmiechnęłaś się
- A dlaczego pytasz? - skierował swój wzrok na ciebie.
- Z czystej ciekawości.
- Coś mi tu śmierdzi.
- Może znowu spaliłeś kotlety.
- To nie jest śmieszne.
- Pójdę pierwsza.
Opuściłaś taras i poszłaś do swojego pokoju. Wzięłaś z regału swoją ulubioną książkę i usiadłaś na łóżku. Zdążyłaś przeczytać trzy linijki kiedy czytanie przerwały ci wibracje telefonu. Spojrzałaś na wyświetlacz i zauważyłaś wiadomość od nieznanego numeru.
" Możemy się spotkać w parku za 15 minut? "
" Kto pisze? "
" Przyjdź to się dowiesz. "
Nie wiedziałaś co masz zrobić. Postanowiłaś pójść do brata.
- Dawałeś komuś mój numer?
- Nie pamiętam.
- Odpowiedz mi normalnie. Tak czy Nie?
- Co jeśli powiem, że tak?
- To, że ktoś chce się ze mną spotkać w parku, a ja nawet nie wiem kto to.
- Zrobisz jak zechcesz.
- Chodź ze mną.
- Nie możesz pójść sama?
- W takim razie nigdzie nie idę.
- O Matko, ale jesteś problemowa... Powiedzmy, że wiem kto to napisał. Zaufaj mi i idź. 
Te słowa dodały ci trochę więcej odwagi. Szybko się zebrałaś i wyszłaś z domu. Na dworze było już ciemno. Gdy dotarłaś na miejsce poprawiłaś włosy i weszłaś na teren parku. Szłaś przed siebie rozglądając się ostrożnie. Nagle znikł ci cały obraz. Poczułaś na oczach czyjeś dłonie. Trochę się przestraszyłaś, ale zachowałaś spokój.
- Zgaduję, że to osoba, która wysłała do mnie SMS'a.
W tym momencie dłonie przeniosły się na twoje ramiona i obróciły cię w stronę właściciela. Twoim oczom ukazał się Taehyung. Nie wiedziałaś w jakim celu cię tu sprowadził, ale mimowolnie się uśmiechnęłaś na jego widok.
- Więc... Dlaczego chciałeś żebym tu przyszła?
- Chciałem spędzić z tobą trochę czasu. - uśmiechnął się uroczo
- Rozumiem, ale dlaczego nie dawałeś żadnego znaku, że to ty.
- Bałem się, że jeśli będziesz wiedziała, że to ja to nie przyjdziesz.
- Więc to tak? Możesz mi nie wierzyć, ale bardzo cię polubiłam i na pewno bym przyszła. - powiedziawszy to na twoich polikach pojawiły się rumieńce. Zorientowałaś się, że może za bardzo się rozpędziłaś
Patrzył na ciebie z wyraźną radością w oczach.
- To idziemy się przejść? - spytał
Twierdząco kiwnęłaś głową i poszliście przed siebie. Pogoda była idealna. Nie było ani za ciepło, ani za zimno. Nieba nie zakrywała ani jedna chmurka. Odchyliłaś głowę i zaczęłaś przyglądać się nocnym iskierkom. Oczywiście musiałaś się potknąć. Już prawie leżałaś na ziemi kiedy Taehyung cię złapał. Wasze klatki piersiowe się zetknęły, a twarze dzieliły milimetry. Patrzył ci głęboko w oczy i wyglądał jakby nie zamierzał się ruszyć. Trochę cię krępowała ta sytuacja. Naparłaś na niego dając mu do zrozumienia, że chcesz już stanąć o własnych siłach.
- Co ty na to żebyśmy pojechali gdzieś razem na wakacje? - spytał
- Słucham?
- To zgadzasz się czy mam cię porwać? - zaśmiał się i wziął cię na ręce
- Puszczaj, jestem za ciężka.
- Będzie mi ciężko jeśli ze mną nie pojedziesz.
- No dobrze dobrze. Spędzę z tobą te wakacje. - uśmiechnęłaś się
Na jego twarzy wypisało się takie szczęście, że aż trudno to opisać. Było po nim widać, że naprawdę bardzo się cieszy. Przytulił cię mocno i czułaś jak przez jego ciało przechodzą dreszcze radości. Też mocno się do niego przytuliłaś. Ten drań sprawiał, że czułaś się naprawdę dobrze.



~ Kawai