wtorek, 17 marca 2015

" Park Jimin "


                                               


Numer scenariusza: 14
Tytuł: " Park Jimin "
Z: Ty i Park Jimin ( Jimin - BTS )
Długość: 1 częściowy 
Dla: Ewa K.
Gatunek: hetero
( Pisałam ten scenariusz na telefonie leżąc chora w łóżku (y). Mimo to mam nadzieję, że mi wyszło i, że będzie wam się dobrze czytało. ^^ )

_______

Był piątkowy wieczór. Jak co tydzień potrzebowałaś wyciszenia. Dużo nauki i stresu bardzo cię męczyło. W takich sytuacjach zawsze szłaś do parku. Gdy robiło się ciemno było tam całkiem pusto i cicho, co dawało ci idealne warunki do odpoczynku. 
Siedziałaś na ławce naprzeciwko pięknego jeziora badając wzrokiem otaczającą cię naturę. 
Tafla wody miała niesamowicie jasny odcień błękitu, a nad jej powierzchnią widniał ogromny księżyc. Jego mocne światło powodowało złudzenie, że jezioro świeci. Liście drzew wydawały stłumiony szelest, który brzmiał jak cichy szept. Delikatny wiosenny wiatr gładził twoją skórę i włosy powodując, że stawałaś się coraz bardziej senna.
Mimo, że o tej porze w parku przebywałaś tylko ty nigdy nie czułaś się sama. Ten park był niesamowity o tej porze.

W poniedziałek był piękny i słoneczny dzień. Jak zwykle poszłaś z koleżankami do parku. Lubiłyście siedzieć na trawie pod ogromnym drzewie rozmawiając i odrabiając lekcje. W ciągu dnia to miejsce wydawało się całkiem inne. Tłumy wesołych ludzi, mnóstwo dzieci i zwierząt domowych. 
Gdy zaczęło się ściemniać dziewczyny podniosły się z miejsc i zaczęły zbierać swoje rzeczy.
- Już idziecie? - spytałaś
- A ty nie? Chyba nie chcesz zostać tu sama o tej porze. - odpowiedziała ci jedna z nich
- A co w tym złego.?
- Nie słyszałaś o legendzie? - dodała druga 
Legenda? Pytałaś się w duchu. Nigdy wcześniej o tym nie słyszałaś. Nawet nie wiedziałś, że jakaś legenda istnieje. 
Przez całą drogę do domu zastanawiałaś się o co może chodzić. Gdy tylko weszłaś do mieszkania włączyłaś laptopa i wpisałaś: " Park... " " Park Jimin ", bo taką nazwę nosiło owe miejsce. Ku twojemu zdziwieniu gdy wcisnęłaś Enter wyświetliły się zdjęcia młodego chłopaka. Zdziwiło cię to. Postanowiłaś zadzwonić do koleżanki żeby wypytać ją o legendę. Jednak nigdzie nie mogłaś znaleźć telefonu. W końcu zrozumiałaś, że musiał zostać w parku. Spojrzałaś w okno. Na dworze było już całkowicie ciemno, a na niebie nie było ani jednej gwiazdki. Mimo wszystko i tak postanowiłaś tam pójść. Dyskretnie wymknęłaś się z domu i ruszyłaś w stronę parku. Gdy dotarłaś do celu na niebie błyszczały miliony nocnych iskierek. Podeszłaś do drzewa i po omacku zaczęłaś szukać zguby. Na szczęście nie zajęło ci to dużo czasu. Już miałaś wracać, gdy nagle twoją uwagę przyciągnęła błękitna tafla wody. Księżyc znowu obdarowywał jezioro swoim mocnym blaskiem. Stałaś wpatrując się jak zahipnotyzowana. Nie potrafiłaś odwrócić wzroku. Po chwili zaczęłaś zbliżać się do wody. Jezioro miało w sobie coś co działało na ciebie jak magnez. 
Nachyliłaś się nad taflą wody i zamknęłaś oczy. Znowu poczułaś to dziwne uczucie, że nie jesteś sama. Otworzyłaś powieki i rozejrzałś się dookoła, jednak nikogo nie zauważyłaś.
Zanurzyłaś rękę w zimnej cieczy przez co twoje ciało przeszły dreszcze. Nagle poczułaś jak jakaś siła ciągnie cię w dół. Coś ciągnęło cię do wody fizycznie jak i psychicznie. Jednak po chwili wszystko ustało.
Siedziałaś na trawie myśląc o tym co się przed chwilą stało. 

Następnego dnia w szkole nie mogłaś się skupić na nauce. W twojej głowie cały czas siedziała sytuacja z wczoraj. 
Twoje rozmyślanie przerwał najukochańszy dźwięk ucznia. Czyli dzwonek na przerwę. Pomijając fakt, że ten sam dźwięk oznaczał też jej zakończenie. 
- Dziewczyny! Dzisiaj po lekcjach też idziemy do parku? - spytała jedna z twoich koleżanek 
- Możemy iść. Tylko trzeba będzie pilnować czasu. - odpowiedziała jej druga
- Czego wy się tak boicie? Byłam tam wczoraj po ciemku i żyję. - rzuciłaś
Dziewczyny spojrzały na siebie po czym skierowały swoje zdziwione spojrzenia na twoją osobę. 
- Widziałaś go? - spytały cię obie jednocześnie 
- Kogo? - spytałaś zdziwiona 
- Tego chłopaka. 
Więc tam ktoś jest. To by tłumaczyło uczucie czyjejś obecności. 
- Więc tam jest jakiś bezdomny? - spytałaś
- Bezdomny? Dziewczyno on nie żyje. 
- Więc mówicie o... o duchu? - spytałaś wyciszająć głos 
Dziewczyny zgodnie kiwnęły głowami potwierdzając twoje słowa.
- Legenda mówi, że w jeziorze utopił się młody chłopak o imieniu... Jimin. Stąd nazwa parku. Ludzie boją się chodzić tam po zmroku. Podobno ten kto tam pójdzie też zostanie utopiony. - wyjaśniła ci
Teraz zrozumiałaś dlaczego czułaś czyjąś obecność. Dlaczego wyświetliły ci się te zdjęcia. Zrozumiałaś co się stało ostatniej nocy. Miałaś zostać ofiarą tajemniczego jeziora. Więc dlaczego przeżyłaś?
Po dowiedzeniu się prawdy czułaś strach, ale nadal ciągnęło cię do tego miejsca. Chciałaś pójść tam jeszcze raz. Jednak obawiałaś się, że tym razem możesz nie przeżyć. 

Gdy zapadł zmrok wymknęłaś się z domu i poszłaś do parku. Jak zwykle było tam nieziemsko pięknie. Woda aż kusiła żeby do niej wskoczyć i wykąpać się w blasku księżyca. Nachyliłaś się nad taflą wody wpatrując się w jej powierzchnię. Wytężyłaś wzrok i ujrzałaś parę jasnych oczu wpatrujących się w ciebie. Na ten widok gwałtownie odskoczyłaś do tyłu i zakryłaś usta dłonią. Po chwili z wody zaczęła się wynurzać sylwetka chłopaka. Zza mokrych włosów, które opadły na jego bladą twarz wydobywało się przeszywające spojrzenie. Z jego ust kapały krople wody, a na mokrej koszulce odciskało się dobrze zbudowane ciało. 
Gdy stanął przed tobą aż cała zdrętwiałaś.
- Błagam nie top mnie. - wydukałaś
- Nie zrobię tego.
Jego głos był taki delikatny i łagodny. Spojrzałaś na niego z nadzieją. 
- Gdybym chciał już dawno bym to zrobił. - dodał 
- Dziękuję. - powiedziałaś cicho 
- Nie ty powinnaś dziękować tylko ja przepraszać. .
- Więc dlaczego to robisz? 
Cały czas mówiłaś cichym i nieśmiałym tonem. Nie wiedziałaś na ile możesz sobie pozwolić. 
- Wiodłem spokojne życie zwykłego nastolatka dopóki nie zostałem tu siłą utopiony.
Mówiąc to opuścił głowę. Zrobiło ci się go żal. Wydawał się być bardzo smutny. Jednak po chwili uniósł głowę i znowu spojrzał na ciebie tym swoim przeszywającym wzrokiem.
- Topienie innych ludzi to zemsta. - kontynuował 
Chciałaś się zapytać dlaczego nie utopił i ciebie, ale wolałaś nie zaczynać tego tematu. Bałaś się, że jeszcze zmieni zdanie. 
- Nie skrzywdziłem cię, ponieważ... - zaczął 
Zdziwiłaś się. To zwykły zbieg okoliczności, czy po prostu czyta w myślach? 
- ...ponieważ nie potrafiłem tego zrobić. Dzięki temu, że tak często tu przebywasz czuję się mniej samotny. Jesteś moim jedynym powodem do uśmiechu. 
Po usłyszeniu tych słów poczułaś jak twoje serce przyspiesza. Jeszcze nikt nigdy nie powiedział ci czegoś takiego. 

Następnego dnia cały czas chodziły ci po głowie słowa Jimina: " Tak bardzo chciałbym cofnąć czas... Tak bardzo chciałbym żyć. "
Poszłaś do szkolnej biblioteki żeby wypożyczyć lekturę. Gdy tak przechadzałaś się między regałami twoją uwagę przyciągnęła jakaś książka. Wzięłaś ją do ręki i przeczytałaś napis na okładce " Drugie życie " . Otworzyłaś ją i zaczęłaś czytać. Było w niej napisane, że jeśli serce zmarłego napełni się miłością może ono zacząć bić na nowo. Nie wiedziałaś czy w to wierzyć, ale byłaś gotowa zaryzykować. 
Wieczorem znowu wybrałaś się do parku. Gdy doszłaś na miejsce aż cię zmroziło. W jeziorze topiła się jakaś kobieta. Widząc to zaczęłaś biec w tę stronę ile tylko sił w nogach. Wskoczyłaś do wody i popłynęłaś w stronę kobiety. Płynąć do niej mówiłaś żeby się uspokoiła. 
- Nie mogę! Coś ciągnie mnie w dół! - krzyczała 
Gdy do niej podpłynęłaś wszystko ustało, a kobieta spokojnie mogła utrzymać się na powierzchni. 
- Nic z tego nie rozumiem. Jeszcze przed chwilą nie byłam w stanie nic zrobić. - powiedziała 
Za to ty idealnie wszystko rozumiałaś. Gdy pomogłaś kobiecie wydostać się z lodowatej wody podziękowała ci z ogromną wdzięcznością i odeszła. 
- Jimin wyłaź - krzyknęłaś
Czekałaś, czekałaś i nic.
- Jimin!!!
Dopiero teraz woda się poruszyła i po chwili stała przed tobą sylwetka Jimina. Uciekał wzrokiem żeby tylko nie spojrzeć na ciebie. Wyglądał jak szczeniaczek który wie, że coś nabroił. Ten widok bardzo cię rozczulił, ale nie chciałaś tego pokazywać.
- Co ty wyprawiasz? - spytałaś surowym tonem
Jednak na twoje pytanie odpowiedziała ci tylko cisza. 
- Chcę ci pomóc, więc współpracuj. - dodałaś
- Pomóc? Niby jak?
Powiedziawszy to skierował swoje spojrzenie na ciebie. Gdy patrzył na ciebie tym swoim przeszywającym wzrokiem traciłaś całą pewność siebie. 
- Jest taki... jeden... sposób. 
- Czyli? 
Nagle znacznie się do ciebie przybliżył. Przez co poczułaś się jeszcze bardziej zmieszana i nie wiedziałaś co powiedzieć.
- Powinienem cię pocałować? - zapytał nasuwając na usta lekki uśmiech 
- To nie t...
Nie zdążyła dokończyć. Poczułaś jego zimne usta na swoich. Po chwili ręce chłopaka zamknęły cię w szczelnym uścisku. Na co twoje serce zareagowało gwałtownym przyśpieszeniem. Jego usta stawały się coraz cieplejsze, a ręce błądzi po twojej skurze. Poczułaś lekkie zawroty głowy, gdy odniosłaś wrażenie, że cały świat wokół was się kręci 

Rano obudziły cię promienie słoneczne, które kuły twoje powieki. Zaspana powoli otworzyłaś oczy i rozejrzałś się dookoła. Aż cię zatkało, gdy zorientowałaś się, że leżysz na trawniku w parku. Szybko podniosłaś się do siadu i zażenowana spojrzałaś na dziwne miny przechodzących ludzi. Nagle ktoś przykucnął koło ciebie. 
- Wszystko w porządku? 
Uniosłaś głowę i ujrzałaś znajome rysy twarzy. Jedyne co było inne to oczy. Błyszczały głęboką czernią i miały w sobie pełno troski i... życia. 
- Chyba tak. - ocknęłaś się 
Chłopak pomógł ci wstać i zarzucił na twoje plecy swoją bluzę. Przybliżył swoje usta do twojego ucha i szepnął:
- Dziękuję. 



~ Kawai

sobota, 7 marca 2015

INFORMACJA / ZAMÓWIENIA



Przepraszam, że ostatnio nic nie dodaję, ale po prostu nie mam ani czasu ani siły żeby coś napisać.
Nie zrezygnuję z bloga, bo teraz nie bardzo mam kiedy pisać. :)
Nie potrafiłabym tego zrobić.. :D
Każdy doczeka się swojego scenariusza. ^^







 ~ Kawai