niedziela, 21 czerwca 2015

" Wycieczka "







Numer scenariusza: 15
Tytuł: " Wycieczka "
Z: Ty i Min Yoongi (Suga - BTS )
Długość : 1 częściowy  
Dla:  Kyokushi
Gatunek: hetero

                                          _______



Dziś był dzień wycieczki klasowej na którą czekałaś z niecierpliwością. Takie dni były najlepszą integracją i pozostawiały wiele miłych wspomnień.
Po zjedzeniu śniadania w podskokach poleciałaś do łazienki żeby ogarnąć swój poranny nieład. Gdy byłaś już gotowa wyskoczyłaś z domu i poszłaś w stronę zbiórki. Miała się ona odbyć koło wypożyczalni rowerów, gdzie mieliście wypożyczyć sprzęt, a następnie pojechać nad jezioro.
Gdy wszyscy dotarli już na miejsce zaczęto przydzielać wam rowery, następnie każdy był poddawany kontroli. Jakiś mężczyzna podszedł do ciebie i zaczął uważnie sprawdzać rower, który został ci przydzielony.
- Ten rower się nie nadaje. - usłyszałaś po chwili stanowczy głos mężczyzny
- W takim razie dostanę jakiś inny? - spytałaś
- Już wszystkie rowery zostały wypożyczone. Niestety nie będziesz mogła pojechać.
Słysząc to strasznie posmutniałaś. Tak bardzo ci zależało na tym dniu. Jednak nie upierałaś się. Wiedziałaś, że lepiej zostać w domu niż ryzykować zdrowiem.
- Możesz pojechać ze mną.
Usłyszałaś za swoimi plecami miły i dobrze znany ci głos. Odwróciłaś się i ujrzałaś uśmiechającego się Sugę. Stanęłaś przed nim jak zaczarowana. Dostałaś taką propozycję od chłopaka, który podobał ci się już od pierwszego dnia w szkole.
- Nie chcę ci utrudniać. - powiedziałaś cicho
- Utrudnisz mi jeśli tu zostaniesz. - odpowiedział ci poważnym tonem jednocześnie się uśmiechając
Twoje usta szybko odwzajemniły uśmiech. Stałaś uśmiechnięta wpatrując się w jego błyszczące oczy.
- To wsiadasz?
Słysząc te słowa ocknęłaś się i kiwnęłaś twierdząco głową. Gdy już wsiadłaś na rower Nie wiedziałaś co powinnaś dalej zrobić. Musiałaś się czegoś trzymać żeby nie spaść, ale nie za bardzo wiedziałaś czego. Zaczęłaś mierzyć rower wzrokiem szukając czegoś żeby się złapać.
- Zgubiłaś coś? - usłyszałaś po chwili
- Hm? Nie. Tylko szukam czegoś żeby się złapać.
Nagle poczułaś silny ucisk na swoich rękach. Suga złapał twoje ręce i ułożył je na swoim brzuchu. Cała zdrętwiałaś, nie wiedziałaś jak powinnaś się zachować. Czując pod swoimi palcami jego brzuch byłaś bardzo skrępowana. W końcu wszyscy ruszyli. Czekała was długa droga. Po drodze przechylałaś się lekko w bok żeby widzieć drogę przed wami, bo niestety plecy Sugi zasłaniały ci cały widok. Suga cały czas wjeżdżał na jakieś kamienie, korzenie i inny wystające z podłoża rzeczy. Przez co cała podskakiwałaś prawie spadając z pojazdu.
- Mógłbyś omijać przeszkody tak jak inni? - spytałaś lekko poirytowanym tonem
- Przeszkadza ci to? A może ty chcesz kierować?
- Tak, przeszkadza mi to. Zaraz spadnę.
- Po prostu powinnaś się mocniej trzymać.
Krępowała cię ta sytuacja, ale nie miałaś innego wyboru. Zacisnęłaś mocniej ręce i położyłaś głowę na jego plecach. Usłyszałaś jak z jego ust wymknął się delikatny śmiech. Zrozumiałaś, że robił to specjalnie. Żebyś po prostu mocniej się do niego przytuliła. Uśmiechnęłaś się i zamknęłaś oczy.
Za jakiś czas był postój. Zeszłaś z roweru i zaczęłaś rozciągać zastałe kości. Gdy tak się rozciągałaś zauważyłaś na jednej z gałęzi pięknego ptaka. Piękne zwierze zaciekawiło cię i chciałaś je zobaczyć z bliska. Z zadartą głową powoli szłaś przed siebie. Byłaś już coraz bliżej. Szłaś tak nie patrząc pod nogi. Nagle zahaczyłaś o coś nogą i poleciałaś przed siebie upadając na ziemię. Usłyszałaś tylko jak trzepoczą skrzydła odlatującego ptaka. Chciałaś się podnieść i w tym momencie z twoich ust wydobył się jęk bólu. Uświadomiłaś sobie, że właśnie zwichnęłaś kostkę. Do twoich oczu napłynęły łzy. Nie byłaś w stanie się ruszyć, a ból był coraz silniejszy. Nagle usłyszałaś jak ktoś biegnie w twoją stronę. Odwróciłaś głowę i ujrzałaś Sugę, który biegł w twoim kierunku z przerażeniem w oczach.
- Co się stało?!!!
Uklęknął przy tobie i zaczął cię badać swoim przerażonym wzrokiem.
- Wydaje mi się, że skręciłam kostkę. - odpowiedziałaś lekko słyszalnym głosem
Suga nic nie mówiąc jednym sprawnym ruchem wziął cię na ręce i ruszył w stronę reszty klasy. Nauczycielka widząc to szybko podbiegła do was i spytała wystraszona:
- Co jej się stało?
- Zwichnęła kostkę. - odpowiedział
Kobieta spojrzała na ciebie ze zmartwieniem i położyła swoją dłoń na twoim czole.
- Na szczęście temperatura jest w normie. Teraz musisz tylko wytrzymać aż dotrzemy na miejsce. Dopiero tam będzie możliwa jakakolwiek pomoc medyczna. Przez resztę drogi Suga co chwilę odwracał się do tyłu żeby sprawdzić jak się czujesz. Widząc troskę w jego oczach robiło ci się niesamowicie ciepło na sercu. 
Gdy dotarliście na miejsce nauczycielka zadzwoniła po lekarza. Już za jakiś czas twoja kostka była precyzyjnie opatrzona. Dzięki maści przeciwbólowej mogłaś spokojniej oddychać i nie zwijałaś się z bólu. Jednak niestety musiałaś zapomnieć o upragnionej kąpieli w jeziorze. 
- Złap się mnie i pójdziemy rozłożyć twoje rzeczy. - powiedziała nauczycielka
Powoli ruszyłyście w stronę plaży. Suga widząc to szybko podbiegł w waszą stronę.
- Ja się nią zajmę.
Kobieta słysząc to uśmiechnęła się, poklepała go po ramieniu i poszła w swoim kierunku. Natomiast on pewnie cię objął i zaczął prowadzić w stronę gdzie były rozłożone jego rzeczy. Gdy dotarliście na miejsce delikatnie położył cię na swoim ręczniku plażowym. Chwyciłaś za swój leżący obok żeby go rozłożyć. W tym momencie Suga złapał cię za nadgarstek uniemożliwiając ci ten czyn.
- Ja chciałam tylko rozłożyć swój ręcznik.
- Nie ma takiej potrzeby. Możesz siedzieć na moim. - oznajmił i usiadł koło ciebie. Tak blisko, że wasze ręce się stykały.
Nieśmiało odwróciłaś głowę w jego stronę. Siedział wpatrując się daleko przed siebie. Wiatr bawił się jego włosami, a skupione na pejzażu oczy wyglądały wyjątkowo uroczo.
- Pięknie tu... prawda?
Zagadał tak nagle jakby czuł na sobie twoje spojrzenie. Po chwili skierował swój wzrok na ciebie. Zatapiając swoje spojrzenie w jego nie potrafiłaś nic powiedzieć. Po chwili jednak delikatnie przytaknęłaś, bo zrobiło ci się głupio, że gapiłaś się tak na niego bez żadnej reakcji. Uśmiechnął się pod nosem i z powrotem zatopił swój wzrok w oddali. Wzięłaś z niego przykład i też zaczęłaś badać wzrokiem otaczającą cię przyrodę. Rozglądając się tak dookoła napotkałaś spojrzenie Sugi.
- Idziemy do wody? - spytał
- Jak chcesz to idź. Ja muszę zostać. - powiedziałaś lekko rozdrażniona
- A kto tak powiedział?
- Moja zwichnięta kostka.
- To, że nie możesz pływać nie oznacza, że nie możesz się chociaż trochę zanurzyć.
Powiedziawszy to wstał i zaczął ściągać ubrania. Nie chciałaś się głupkowato gapić, ale to było silniejsze od ciebie. Uniosłaś głowę, a twoim oczom ukazało się dobrze zbudowane ciało Sugi. Gdy skierował się w twoją stronę szybko odwróciłaś wzrok.
- Masz już na sobie strój? - usłyszałaś
- Przecież ci mówiłam, że nigdzie nie idę.
- Jesteś tego pewna? - zaśmiał się i nachylił nad tobą
Wyciągnął ręce w twoim kierunku i chwycił za twoją koszulkę.
- Co ty robisz?! - 
- Pomagam ci się rozebrać.
- Dzięki za taką pomoc! - próbowałaś odczepić jego ręce od swojego ubrania
- Więc zrobisz to sama?
- TAK! - rzuciłaś marszcząc brwi
- Ok. - zaśmiał się i puścił twoją koszulkę
Gdy pozbyłaś się już swojego ubrania Suga złapał cię i uniósł do góry. Wasze prawie nagie ciała się stykały, a on szedł przed siebie ciesząc się jak głupi.
- To naprawdę nie jest dobry pomysł. - powiedziałaś
- Przestań już marudzić, bo będę zmuszony uniemożliwić ci dalsze gadanie.
- Ha. Ciekawe jak. - zaśmiałaś się drwiąco
- Mam ci pokazać?
Powiedziawszy to zbliżył swoją twarz do twojej tak, że dzieliły je milimetry. Przełknęłaś głośno ślinę i szybko odwróciłaś głowę nie odzywając się już ani słowem.
Suga powoli wchodził do wody, a ty tylko zagryzałaś wargi ze świadomością, że zaraz lodowata woda dotknie twoje plecy. Coraz bardziej zaciskałaś na nim swoje ręce żeby chociaż trochę unieść się do góry i uniknąć kontaktu z lodowatą cieczą.
- Mógłbyś trochę bardziej mnie unieść?
Gdybyś wiedziała co się stanie po zadaniu pytania, wolałabyś go nie zadawać. Suga całkowicie cię puścił, a ty cała wylądowałaś pod wodą. Jednak natychmiast cię złapał i wyciągnął.
- Co ty wyprawiasz?! - spytałaś łapiąc oddech i odgarniając z twarzy mokre włosy
- Chciałem tylko skrócić twoje cierpienie.
- Dzięki za taką pomoc!
- Powtarzasz się. - zaczął ci wytykać z uśmiechem na twarzy
- Zamknij się już! - rzuciłaś
Jego twarz momentalnie stała się całkowicie poważna i... smutna?
- Jeśli chcesz mogę odejść.
Odwrócił się i ruszył ku brzegowi.
- Zaczekaj. - złapałaś go za rękę - Nie poradzę sobie bez ciebie. - dodałaś
Nic nie mówiąc, z kamienną twarzą, podszedł do ciebie i cię objął. Przez całą drogę do ręczników nie odzywaliście się do siebie ani słowem. Suga posadził cię i usiadł obok. Patrząc na jego obojętny i smutny wyraz twarzy zrobiło ci się go żal. Biedny chciał tylko zażartować... na swój sposób. Zaczęłaś się zastanawiać czy nie byłaś dla niego za ostra. Może niesłusznie, ale zaczęły cię męczyć wyrzuty sumienia.
- Przepraszam. - powiedziałaś niepewnie 
Suga spojrzał na ciebie.
- Za co?
- Za to jak się do ciebie odezwałam. Nie wiedziałam, że weźmiesz to aż tak do siebie.
- Myślisz, że te banalne słowa mnie ruszyły?
Skierowałaś na niego swoje zdziwione spojrzenie.
- Więc dlaczego tak nagle posmutniałeś?
- Ponieważ nie potrafię się odpowiednio zachować przy dziewczynie którą... Kocham.
Ostatnie wypowiedziane przez niego słowo silnie uderzyło w twoje serce. Nie wiesz czemu tak zareagowałaś. Czy to co do niego czułaś to miłość. A może byłaś zazdrosna, że kogoś kocha? Po długiej chwili ciszy stwierdziłaś, że wypadałoby coś odpowiedzieć.
- Nie przejmuj się, na pewno potrafisz. - palnęłaś
- Jeśli ona się na mnie wkurza to znaczy, że nie.
- Na pewno się nie wkurza. - nie wiedziałaś jak możesz sensownie odpowiedzieć
- Zamiast mnie pocieszać powiedz jak naprawdę się przy mnie czujesz.
Spojrzałaś głęboko w jego oczy. Nie wiedziałaś dlaczego się tak zachowuje.
- Zbierajcie swoje rzeczy. Zaraz jedziemy. - usłyszeliście głos nauczycielki
Uklękłaś i zaczęłaś zbierać swoje rzeczy. On jednak cały czas siedział wpatrzony w jeden punk i nie wykonywał żadnych ruchów.
- Musimy już iść. - upomniałaś go spokojnie
Jego smutne oczy drażniły twoją wrażliwość. Miałaś ochotę mocno go przytulić, ale nie czułaś się na tyle pewnie. Po chwili jednak wstał i zaczął zbierać swoje rzeczy, gdy już to zrobił pomógł ci wstać i poprowadził w stronę roweru. 
Jechałaś wtulona w niego z głową na jego plecach. Droga mijała wam w zupełnej ciszy. Najgłośniejszy dźwięk jaki obijał się o twoje uszy to niespokojne bicie jego serca. Powoli zaczynałaś wszystko rozumieć. Jednak ciężko było ci w to uwierzyć. Jeszcze nigdy nie udało ci się zauważyć żeby odwzajemniał twoje uczucia.
- Czuję się bezpieczna i częściej się uśmiecham. - odpowiedziałaś na wcześniej zadane pytanie
Nagle rower gwałtowne zahamował przez co jeszcze mocniej wbiłaś się w jego ciało. Suga zszedł z roweru i stanął przed tobą.
- Te słowa są szczere? - spytał niepewnie
- Yhm. - potwierdziłaś
Na jego ustach znowu pojawił się uśmiech, a oczy odzyskały swój blask. Chwyciłaś jego twarz w obie ręce i kciukami pogładziłaś jego poliki. Był taki słodki. Mogłabyś wpatrywać się w niego bez końca.
- Chciałbym żebyś była dla mnie kimś więcej.
Na twoich ustach mimowolnie pojawił się ogromny uśmiech. Miałaś ochotę skakać i krzyczeć z radości. Jednak powstrzymałaś się. Zeskoczyłaś z roweru i opadłaś na Sugę tak, że aż oboje polecieliście na ziemię. Przez chwilę leżeliście tak śmiejąc się do siebie. Suga przyciągnął cię do siebie jeszcze bardziej.
- Zawsze cię kochałem ___.
Powiedziawszy to połączył wasze usta w namiętnym i długim pocałunku.




~ Kawai