Numer scenariusza: 6
Tytuł:" B.s.t.d.w.k.n.s.s.m. "
Z: Ty i Kim Taehyung ( V - BTS )
Długość: 1 częściowy
Dla: Kamila
Gatunek: hetero
( Jeśli ktoś nie przeczytał informacji albo zapomniał to przypominam, że nowe prace będą się pojawiać co weekend. Z powodu braku czasu. Miłego czytania :) i udanego Halloween. (/ -E-)/ )
_______
Na dworze było już ciemno. Drogę oświetlał ci blask księżyca, a chłodny jesienny wiatr ocierał się o twoje policzki. Szłaś bawiąc się parą która wydobywała ci się z ust aż nagle spostrzegłaś jakąś czarną postać w oddali. Stanęłaś w bezruchu ze wzrokiem utkwionym na postaci. Nie wiedziałaś czy iść dalej, czy się cofnąć, czy po prostu stać i czekać co się stanie. Nagle owa osoba powoli odwróciła się w twoją stronę. Przez twoje ciało przeszły dziwne dreszcze, aż cała zdrętwiałaś. Nagle spostrzegłaś, że w ręce trzyma coś błyszczącego. Było to spowodowane odbijającym się od przedmiotu blaskiem księżyca. Po chwili spostrzegłaś nóż. Przerażona zrobiłaś jeden mały krok w tył, a owa postać uczyniła to wraz z tobą. Tylko niestety nie w tył lecz w twoim kierunku. Przestraszyłaś się jeszcze bardziej. Wiedziałaś, że jeśli zaczniesz biec to ta osoba zrobi to samo i co jeśli cię dogoni? Mimo to wiedziałaś, że nie możesz tak stać nie wiadomo ile, zaczęłaś robić kroki w tył. Jeden za drugim, coraz szybciej. Tak jak myślałaś czarna postać robiła to samo. Łzy zaczęły ci się cisnąć do oczu. W końcu kroki zamieniły się w bieg, paniczny bieg. Biegłaś tak szybko, że gdyby zmierzyć czas stoperem byłabyś w stanie pobić rekord świata. Ze strachu straciłaś kontrolę nad nogami. Tak szybko nimi przebierałaś, że myślałaś, że zaraz całkowicie ci się poplączą i padniesz na ziemię, a potem już strach myśleć co by się stało. Nagle wbiegłaś w ślepy zaułek, przy jedynym wyjściu stała owa postać. Oparłaś się bezradnie plecami o ścianę, a łzy zaczęły spływać po twoich policzkach. Osoba stojąca kilka metrów od ciebie miała twarz zakrytą przez czarną kominiarkę, a w ręce trzymała nóż.. nóż do chleba? Zrobiłaś wielkie oczy i z niedowierzaniem spojrzałaś na twarz owej osoby która i tak była zakryta, więc wiele ci to nie dało. Teraz już całkiem nie wiedziałaś co robić. W głowie miałaś dwie wersje. Pierwsza: Pomylony przestępca. Druga: Uciekł z psychiatryka. Nagle osoba z nożem do chleba w ręku przemówiła:
- Dlaczego nie panikujesz?
Teraz już całkowicie zwątpiłaś. Głos podejrzanej osoby był sympatyczny i wręcz za delikatny na przestępcę. W końcu zebrałaś odwagę i podeszłaś do swojej zagadki zdejmując jej kominiarkę z głowy. Ku twojemu zdziwieniu po jej zdjęciu ukazała ci się twarz młodego chłopaka. Była śliczny i na jego widok od razu na twoje usta nasunął się ogromny, szczery uśmiech. Lecz po chwili zrobiłaś surową minę. Nie mogłaś się do niego uśmiechać po tym wszystkim. Złapałaś się pod boki, spojrzałaś na niego surowo i podniesionym głosem powiedziałaś:
- Co to wszystko niby miało znaczyć?!
Patrząc na niego było ci go trochę szkoda. Wyglądał tak biednie, że aż nie miałaś serca się na niego gniewać, ale z drugiej strony to ty tu byłaś nieźle wystraszona, a nie on.
- No, ale dziś jest Halloween - wykrztusił bezradnie
No tak. Całkowicie zapomniałaś. Gdybyś pamiętała na pewno szybciej byś się zorientowała, że to tylko kawał.
- Jesteś jak duże dziecko. - powiedziałaś i poczochrałaś ręką jego włosy uśmiechając się przy tym pogodnie.
Natychmiast odwzajemnił uśmiech i powiedział:
- Przepraszam... nie wiedziałem, że weźmiesz to aż tak na poważnie.
- Już się nie gniewam. Dzięki tobie będę miała co wspominać. - zaśmiałaś się i dodałaś po chwili:
- Masz ode mnie duży plus za kreatywność z tym nożem do chleba.
Chłopak usłyszawszy to uśmiechną się szeroko i powiedział:
- Tak ogółem to jeszcze ci się nie przedstawiłem. Jestem Taehyung.
- A ja ___. - odpowiedziałaś również pięknie się uśmiechając.
Już ani trochę się na niego nie gniewałaś. Patrząc na niego nie potrafiłaś się gniewać. Na twoje usta cały czas cisną się ogromny uśmiech, a serce biło coraz szybciej. Nagle Taehyung uśmiechną się podejrzanie po czym wziął cię na ręce i zaczął biec. Próbowałaś się wyrwać, jakoś go zatrzymać, ale wszystko na marne.
- Co ty wyprawiasz? Odstaw mnie z powrotem.
W ogóle nie reagował i biegł dalej. - Co tym razem? - pytałaś się bezradnie w myślach. Za jakiś czas zatrzymał się i postawił cię z powrotem na nogi. Odsunęłaś się o krok i rozejrzałaś dookoła. Znajdowaliście się w środku pięknego ogrodu. Na trawie były poustawiane świeczniki z dyń, a na gałęziach drzew wisiały różne lampiony. To wszystko wyglądało tak pięknie i robiło wspaniały nastrój. Spojrzałaś oczami pełnymi iskierek na Taehyung, który cały czas przyglądał ci się uważnie, a na jego ustach panował ciepły i troskliwy uśmiech.
- Pięknie tu prawda? - powiedział po chwili
Pokiwałaś twierdząco głową nie mogąc wydusić z siebie ani słowa. Księżyc oświetlał miejsce w którym staliście. Dzięki temu doskonale mogłaś dostrzec jego śliczne błyski w oczach. Serce ci wariowało. Było tak pięknie. Pięknie i zimno. W końcu o tej porze nie mogło być inaczej. Mimowolnie twoje ciało zaczęło się trząść z zimna. Taehyung natychmiast przyciągnął cię do siebie i mocno objął. Wasze twarze zbliżyły się do siebie na niebezpieczną odległość. Był tak blisko, że aż zrobiło ci się słabo.
- Mam nadzieję, że już każde Halloween będzie takie wyjątkowe. - powiedział i przyłożył swoje czoło do twojego.
- Nawiedzaj mnie w snach ___. - powiedziawszy to przytulił cię do siebie jeszcze mocniej i pocałował.
Bo są takie dni w których niemożliwe staje się możliwe...
~ Kawai
( Co do tytułu.. chyba już się domyślacie na jakiej podstawie go wymyśliłam. :) )