sobota, 10 marca 2018

" Bombowe życie A.R.M.Y "

                       







   Weszli na scenę, tłum piszczy, krzyczą ich imiona. Łzy szczęścia płyną ci po policzkach. Serce wariuje, a dłonie się trzęsą. Usłyszałaś ich głosy. Nie mogąc w to uwierzyć płaczesz coraz bardziej. Stoisz w pierwszym rzędzie. Zaczęli występ, wszystkie ruchy są bardzo dopracowane, a głosy piękne i czyste. Ich włosy lśnią, twarze wyglądają zdrowo. Piosenka się skończyła. Mają chwilkę by napić się wody i powiedzieć coś do swoich A.R.M.Y's. Jeden z członków zespołu idzie w twoją stronę. Wyciągnęłaś do niego rękę. Uśmiechnął się i już miał złapać twoją dłoń, gdy nagle drażniący dźwięk wypełnił twoją głowę. Wszystko się zamazało i po chwili zniknęło. Obudziłaś się, chwyciłaś telefon i wyłączyłaś budzik. Sen został przerwany w najważniejszym dla ciebie momencie. Podniosłaś się z łóżka ledwo żywa. Wczesne wstawanie nie było twoją mocną stroną. Wsunęłaś swoje stópki w kapcioszki z serii BT21. Założyłaś koszulkę z wizerunkiem Shooky'ego i poszłaś do kuchni. Nie miałaś zbyt wiele czasu, więc zjadłaś na szybko miskę ramenu i wyskoczyłaś z domu. Pracowałaś dorywczo w pobliskiej cukierni. Lubiłaś tę pracę i nienawidziłaś jednocześnie. Otaczające cię jedzenie kusiło zbyt mocno. Plusem było to, że płacono ci ładnie. A.R.M.Y's powinny mieć spore zaplecze finansowe. Odkąd jesteś w fandomie zawsze starasz się być na bieżąco ze wszelkimi nowościami ze strony BTS. Z czasem okazało się, że bycie A.R.M.Y sporo kosztuje. Mimo, że pracujesz dorywczo i tak jesteś zadłużona u rodziny. Dziś nie mogłaś skupić się na pracy. Około trzy tygodnie temu zamówiłaś nowy merch. Czekanie było wykańczające. Chciałaś już to dostać w swoje łapki i zachwycać się godzinami. Zamyślona szłaś w stronę klienta aby podać mu filiżankę kawy. Potknęłaś się o nogę krzesła przez co wylałaś kawę na podłogę. Zawstydzona pobiegłaś po serwetki. Gdy wróciłaś na miejsce zbrodni szybko zabrałaś się za wycieranie ciemnej plamy. Osoba, której niosłaś kawę również złapała za serwetki i zaczęła ci pomagać.

- Proszę nie sprzątać, sama się tym zajmę.

- To żaden problem. Nie mógłbym tylko siedzieć i patrzeć.

Usłyszałaś znajomy, ciepły głos. Odwróciłaś głowę w stronę osoby, która ci pomagała i ujrzałaś Taehyung'a. Aż zaparło ci dech w piersi. Widząc twoją reakcję uśmiechnął się uroczo.

- P-p-przepraszam pójdę przygotować nową kawę.

- Poczekaj... Może napijemy się razem?

Pokiwałaś twierdząco głową mając oczy jak pięć złotych.

Ocknęłaś się, gdy poczułaś lekkie szturchanie na ramieniu. Uniosłaś wzrok i zobaczyłaś swoją koleżankę z pracy. 

- Dlaczego tutaj siedzisz zamiast pracować?

Gdy wyszli wszyscy klienci usiadłaś i zatraciłaś się w rozmyślaniu. Jak zwykle bujałaś w obłokach wyobrażając sobie różne sytuację z członkami BTS w roli głównej. Westchnęłaś i wzięłaś się za robotę.

Po zakończonej pracy spacerkiem podreptałaś w stronę domu. Gdy weszłaś do swojego pokoju ujrzałaś leżącą na biurku paczkę. Odpowiedź była tylko jedna. Nowiutki, pachnący merch. Cóż za cudowna była to chwila. W tle słychać śpiew aniołów, paczka wydaje się lśnić. Leciałaś w jej stronę zaczarowana jak komar do światła. Nic więcej nie było ci trzeba. Czułaś się najszczęśliwszą osobą na świecie.

*

Życie leciało ci tak jak zwykle. Szkoła, dom, jedzenie, słuchanie piosenek BTS, praca, spanie, jedzenie, dom, oglądanie filmików z BTS na YT, szkoła, jedzenie, machanie A.R.M.Y BOMB przed laptopem itd. Aż tu pewnego dnia. Ogłoszono nadejście nowego merchu. Otworzyłaś swój portfel *Where my money yah?*. To był czas aby stworzyć plan doskonały. Trzeba było przygotować jakąś głęboką przemowę i udać się do mamy. Podwinęłaś rękawy, wzięłaś głęboki wdech po czym ruszyłaś do swej rodzicielki.

- Matko ma, potrzebuję pieniędzy.

- Znowu coś związanego z tym twoim zespołem?

- Lecz to nie jest tylko zespół. Oni są mi jak rodzina. Niczym starsi bracia uczący mnie życia. 

- Czy to naprawdę jest aż tak ważne?

- Ajuści Matko, te rzeczy są mi potrzebne do życia. 

- Jak tak dalej będzie to wszyscy przez ciebie zbankrutujemy.

- Nie trwóż się Matko i wspomóż mnie w potrzebie.

Tak kunsztownie dobrany zasób słów zapewnił ci sukces. Zdobyłaś pinioszki na kolejny merch. Zadowolona wróciłaś do swojego pokoju. *I don't have any big dreams.*


~ Kawai




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz