środa, 30 grudnia 2015

Nowy Rok + Informacja



Kochani moi.. Witam Was w ostatnim poście w tym roku. :D

W pierwszej kolejności chciałam Wam bardzo podziękować za to, że jesteście ze mną.. To naprawdę bardzo daje się odczuć, nie tylko na blogu.. Jest mi bardzo miło, gdy ktoś pisze do mnie w prywatnych wiadomościach.. Każde nowe wyświetlenie, nowy komentarz jest ogromną motywacją i pokazuje, że to co robię ma jakikolwiek sens. ^^
Dziękuję każdemu kto zechciał zajrzeć na bloga i poświęcić trochę swojego czasu na przeczytanie moim prac.. Gdyby nie było Was nie byłoby i tego bloga. Dlatego bardzo dziękuję, że jesteście. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną i w przyszłym roku. :)

Nie przedłużając... Życzę Wam wesołego sylwestra oraz udanego Nowego Roku.. Nie poddawajcie się i spełniajcie swoje marzenia.
Cóż jeszcze mogę Wam życzyć..? Ślubu z UB. O! xD


Teraz drobna Informacja:

Założyłam nowego bloga --->  kawai--world

Nazwa może mało oryginalna, ale nie o to tu chodzi. xD Pasuje idealnie.. Nie ma się czego przyczepić. xD

Tym razem nie jest to blog ze scenariuszami. Będę dodawać na niego różne posty.. Mam nadzieję, że i tu będziecie ze mną.


Zatem Szczęśliwego Nowego Roku Moje Gumiberki..!  \( ^=^ )/






~ Kawai

sobota, 19 grudnia 2015

" Nie będziemy "



Numer scenariusza: 21
Tytuł: " Nie będziemy "
Z: Jeon Jeongguk Kim Taehyung ( Jungkook i V - BTS )
Długość: 1 częściowy 
Dla: Roksana K.
Gatunek: yaoi


Oto moje PIERWSZE yaoi.. Wydaje mi się, że jest nawet dobrze jak na pierwszy raz. Z resztą oceńcie sami. ^^   Mam nadzieję, że zechcecie przeczytać, nawet jeśli zazwyczaj yaoi Was nie przekonuje.. Zatem miłego czytania moje Gumiberki. :D

_______

Jungkook prowadził życie zwykłego nastolatka... Aż do pewnego momentu.
Chłopak zamknął za sobą drzwi i ruszył na trening. Uprawianie sportu pozwalało mu wyrzucić z siebie wszystkie emocje i dawało ukojenie. Gdy był już na miejscu chwycił piłkę i energicznymi ruchami zaczął kozłować. Sprawnie omijając przeciwników celnie wrzucał piłkę do kosza. Po zakończeniu treningu odgarnął z czoła mokre włosy i poszedł wziąć prysznic. Strumienie wody spływały po jego gładkiej skórze, tworząc na ciele mnóstwo małych wodospadów. Po zakończeniu czynności ruszył w drogę powrotną. Zawsze, gdy wracał do domu czuł na sobie czyjś wzrok. Nigdy się nie rozglądał tylko przyspieszał kroku. Wolał się nie zatrzymywać. Jednak dziś było inaczej. Jungkook stanął w miejscu mocno zaciskając pięści na rączce sportowej torby. Po chwili usłyszał czyjeś kroki za swoimi plecami. Postanowił się odwrócić i tak też zrobił. Jego oczom ukazał się... Nieziemsko przystojny młody mężczyzna o niesamowicie delikatnych rysach twarzy. Jego mocne, zdrowe włosy lśniły w blasku księżyca. Jeśli chodzi o budowę nie miał sobie równych i jeszcze...

- Tae skończ już swoją bajkę, bo nie mogę spać. - zwrócił mu uwagę Kookie
- Nie chcesz się dowiedzieć kto był tym przystojniakiem?
- Skoro to twój pomysł, to na pewno mówisz o sobie.
- Strzał w 10!!! - krzyknął uradowany V
- To było oczywiste.
- Aigoo. Naprawdę tak dokładnie siebie opisałem?
- A kogo innego byś tak wychwalał jeśli nie siebie? - prychnął
Jungkook odwrócił się do ściany i rozpoczął koleją próbę oddania się snom. Jednak po chwili ciszę zakłócił głos V.
- Kookieeeeeee, ale naprawdę widzisz mnie tak jak w opowieści?
- Póki co widzę, że ostatni raz jestem z tobą w pokoju na wycieczce, bo nie dajesz spać.
Tae trochę posmutniał czując obojętność ze strony kompana. Poklepał poduszkę po czym ułożył na niej swoją głowę. Odwrócił się w stronę Jungkook'a, który spał na łóżku z drugiej strony pomieszczenia. Przestał go obserwować dopiero, gdy sen zsunął mu powieki.

- Wstawaj!
V obudziło silne walnięcie poduszką w głowę. Otworzył oczy i ujrzał stojącego przy jego łóżku Jungkook'a.
- Nie chcę.
Tae zarzucił sobie na głowę kołdrę i dalej poszedł spać.
- Trzeba było tyle nie gadać w nocy tylko iść spać.
Kookie chwycił za poszewkę i energicznym ruchem podniósł materiał. Jednak już po chwili bardzo tego pożałował.
- Dlaczego ty... - zaczął Jung
- Jest lato. Miałem się zalewać potem w piżamie?
Tae jak gdyby nigdy nic wstał z łóżka i zaczął szukać jakieś ubrania na dzień dzisiejszy. Natomiast jego towarzysz cały czas stał w miejscu trzymając kołdrę. Wyglądał jakby nie mógł dojść do siebie po tym co zobaczył.
- Co tak stoisz? Zaraz idziemy na plażę.

Za jakiś czas całą grupą ruszyli w drogę. Słońce grzało niemiłosiernie. Po drodze na plażę część osób płci męskiej zdjęło koszulki. Tae tylko czekał aż Kookie dołączy do tego grona.
- Jung nie jest ci gorąco?
- Jakoś wytrzymuję.
- Podziwiam cię.
- To co, ściągamy koszulki?
V odwrócił na chwilę głowę ukrywając swój ogromny, głupkowaty uśmiech, po czym bezsprzecznie zgodził się z kolegą. Przesz całą drogę Tae dyskretnie zerkał na towarzysza, nie mogąc się nadziwić jak takie ciało może należeć do tak uroczej buźki. Gdy dotarli na miejsce rzucili swoje rzeczy na gorący piasek i polecieli prosto do wody. Mimo, że znajdowali się nad morzem woda była ciepła.
- V robimy wyścigi?
Spytał rozpromieniony Jungkook, na co V kiwnął twierdząco głową i przygotował się do startu. Płynąc tak przed siebie TaeTae skierował swoje spojrzenie na rywala. Chłopak wyglądał tak cudownie, gdy nabierał powietrze przez uroczo rozchylone wargi, a mokre włosy opadały mu na czoło. Gdy płynął można było dostrzec jego idealne rysy ciała. Zapatrzony w Jungkook'a jak w żywy obraz nie zauważył wielkiej fali, która się do niego zbliżała. W pewnym momencie V cały znalazł się pod wodą. Przez wciągającą go falę nie mógł za wiele zrobić. Nie maił jak nabrać powietrza. Nagle poczuł jak ktoś mocno chwyta jego ciało. Już po chwili mógł zaczerpnąć powietrza. Odgarnął włosy z oczu i ujrzał swego wybawcę.
- Kookie uratowałeś mnie!
- Następnym razem masz na siebie uważać! Nawet nie wiesz jak bardzo się wystraszyłem i prawie utopiłem ratując ciebie!
Serce V zalało się lukrem. Chłopak tak bardzo się o niego martwił. Nagle rozmowę przerwało im wołanie z brzegu.
- Chłopaki idziecie grać w siatkę? 
Bez wahania obaj wyszli z wody.
- Kookie nie idziesz grać? - spytał V
- Zaraz przyjdę. Muszę się wytrzeć i tobie też radzę to zrobić. Mokre ciało jest bardziej podatne na promienie słoneczne.
- Nie sądzisz, że moje ciało wygląda seksowniej, gdy są na nim krople wody? 
Jung spojrzał na niego poirytowany i ominął bez słowa.
Gra jak zwykle szła im bardzo sprawnie. Jednak w pewnym momencie Tae chcąc odebrać piłkę wleciał na Jungkook'a, przez co obaj polecieli na ziemię. V wbił chłopaka w piasek przyciskając go swoim ciałem. Kookie napierał na niego lekko chcąc się wydostać. Jednak V ani drgnął. Pilnie badał wzrokiem jego rysy twarzy. Nagle spojrzał mu głęboko w oczy i zaczął zbliżać swoją twarz do jego. Ich usta dzielił milimetr,gdy nagle V się ocknął i szybkim ruchem odsunął od niego.
Resztę czasu na plaży spędzili nie odzywają się do siebie ani słowem. Gdy ich spojrzenia się złączyły panicznie uciekali wzrokiem.

Na dworze zaczęło się robić ciemno. Towarzysko postanowiło udać się już w drogę powrotną. Gdy dotarli na miejsce Jungkook otworzył kluczem drzwi pokoju, po czym obaj weszli do środka. Każdy zajął się swoimi sprawami, nadal nie zamieniając ze sobą ani słowa. Nagle ciszę zakłóciło głośne syknięcie, które wydobyło się z ust V. Kookie spojrzał na niego, a jego oczom ukazał się aż czerwony kark chłopaka. Jak można się domyślić Tae syknął z bólu. Jungkook westchnął i wziął do ręki żel na oparzenia. 
- Mówiłem, że tak będzie... Chodź posmaruje ci kark i plecy.
Chłopak zdjął koszulkę po czym posłusznie usiadł przed kolegą.
- Jezu jakie to jest zimne. 
Zaczął panikować jak dziecko. Kontakt jego poparzonego ciała z zimnym żelem sprawiał, że aż podskakiwał.
- Dziś na plaży... A nieważne.
- No dokończ. - upomniał go V
- To nic ważnego... zapomnij.
- Jeśli chcesz mnie skarcić za moje zachowanie, to masz do tego prawo.
- Czy to jak się zachowałeś było szczere, czy robiłeś to pod publikę?
- Wszystko co robię przy tobie jest szczere.
V odwrócił się do chłopaka przodem i spojrzał mu głęboko w oczy.
- Bo widzisz Kookie... Ty nie jesteś dla mnie tylko przyjacielem.
Zaśmiał się ironicznie zdając sobie sprawę z tego w jak idiotycznej znajduje się sytuacji.
- Mówisz serio?
Tae kiwnął twierdząco głową i nasunął na usta lekki uśmiech. Jung patrzył na niego oczami jak pięć złotych, nie mogąc uwierzyć w to czego właśnie się dowiedział. Jednak po chwili przerwał ciszę pytaniem.
- Więc teraz i ja mogę ci się do tego przyznać?
- Do czego? 
- Do tego, że kocham cię już od dawna, ale tak bardzo to ukrywałem żeby nie wyjść na idiotę.
Na twarzy V pojawił się ogromny, piękny uśmiech. Aż wszystko zaczęło się w nim gotować. Tak długo czekał na ten moment nie wiedząc, czy w ogóle nastąpi. Zaraził uśmiechem Jungkook'a, który po chwili pyrzesunął się do V i mocno go przytulił.
- Kocham ciebie Tae.
- Ja ciebie też Kookie.
- I nie będziemy się tego wstydzić?
- Nie będziemy.




~ Kawai